
„Śniadanie zjedz za dwóch, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj swojemu największemu wrogowi” – te powszechne porzekadło daje źródło demonizowania kolacji. Przez wiele lat uważano, że rezygnowanie z wieczornego posiłku jest kluczem do uzyskania szczupłej sylwetki i życia w dobrym zdrowiu. Badania współczesnych dietetyków jednoznacznie obalają ten mit. Kolacja jest ważna jak każdy inny posiłek w ciągu dnia. Jest oczywiście kilka „ale”.
Po pierwsze – kolację jemy najpóźniej 2-3 godziny przed pójściem spać. Pamiętaj, że twój cały organizm wieczorem spowalnia, szykuje się na spoczynek. To samo dotyczy twojego metabolizmu. Zjedzenie kolacji zaraz przed snem mogłoby doprowadzić do wzdęć, bóli brzucha, a także odkładania się niewykorzystanej energii w formie tłuszczu.
Po drugie – nie objadaj się na noc. Kolacja powinna być odrobinę mniejsza od pozostałych 4 posiłków w ciągu dnia. W innych artykułach można znaleźć wyliczenie sugerowanego procentowego udziału kolacji.
Po trzecie – zjedz tyle, żeby się nasycić. Jeśli zmniejszysz porcję w myśl „oddania jej swojemu największemu wrogowi” będziesz mieć problemy z zaśnięciem ze względu na uczucie głodu i „ssanie” w żołądku.
Po czwarte – jeśli już wiesz jaka porcja będzie dla ciebie najlepsza, to teraz zdecyduj co chcesz zjeść. Najlepszy pomysł na zdrową i dietetyczną kolację: warzywa na parze, chude mięso i nabiał. Te trio odciąży twój układ trawienny, zaspokoi poczucie głodu i odżywi twój organizm.
Po piąte – unikaj potraw, które są smażone, wysokotłuszczowe, ogólnie ciężkostrawne. Do tej kategorii można zaliczyć różnego rodzaju słone przekąski, sałatki z majonezem i fast-foody. Podobnie z produktami zawierającymi cukier – najgorsze na noc są słodycze i słodkie owoce, to prawdziwe bomby energetyczne. A już wiemy, że niespalone kalorie, energia, zamieniają się w tłuszcz.
Spróbuj zmienić swoje przyzwyczajenia i obserwuj swój organizm. Będziesz zaskoczony na ile cię stać.